niedziela, 17 sierpnia 2014

Prolog

Cześć mam na imię Paula Clark mam 17 lat mam 172 cm i ważę 61 kg. Właśnie się przeprowadziłam do Londynu, jak na razie nikogo tu nie znam oprócz upierdliwej sąsiadki która przychodzi ciągle po cukier, herbatę i wiele innych rzeczy.
                                                                         ***
Martwię się że w szkole nikt mnie nie polubi, rozmyślając o tym zasnęłam. Kiedy rano obudziłam się przypomniałam sobie że dzisiaj mój pierwszy dzień w szkole. Jest już 2 semestr a ja idę do szkoły. Strasznie się stresuje.
Poszłam do łazienki załatwiłam się , wykąpałam, umyłam zęby ,ułożyłam włosy.
Założyłam czarną koszulkę z napisem „LIFE#DIE”, czerwono-czarne spodnie w kratę i kochane glany. Byłam gotowa do wyjścia.
W drodze do szkoły przez przypadek wpadłam na jakiegoś chłopaka.
-Jejku ja przepraszam, nie chciałam - powiedziałam speszona
-Nic się nie stało - uśmiechnął się i obrócił się żeby iść dalej
-Poczekaj! - krzyknęłam
-Co? - zapytał zdziwiony
-Nazywam się Paula a ty? - uśmiechnęłam się i podałam dłoń
- Nataniel, miło mi - uścisnął moją dłoń
-Gdzie idziesz? - zapytał chłopak
-Do szkoły, ale za bardzo nie wiem gdzie to - powiedziałam smutnym głosem
-Jaka szkoła? - zapytał Nataniel
-Liceum Słodki Amoris - powiedziałam z iskierką radości
-Hah spoko mam po drodze mogę Cię odprowadzić - zaproponował
-Okej - uśmiechnęłam się
-Do jakiej klasy będziesz chodzić? - zapytał zaciekawiony
- Do 1D, ale nikogo nie znam stamtąd więc będzie lipa - westchnęłam
-Zobaczysz będzie dobrze - uśmiechnął się pokazując zęby
                                                              ***       
- Już jesteśmy, to ta sala, ale najpierw chodź do Sali gospodarzy zanieść papiery.
Przeszliśmy się po korytarzu i znaleźliśmy się pod pokojem.
- Nie idziesz do swojej szkoły ?- zapytałam z zaciekawieniem
-Już jestem - uśmiechnął się
-Jak to ? Czemu powiedziałeś że masz po drodze, a nie że chodzisz do tej szkoły ? – zapytałam i spojrzałam w jego miodowe oczy
-A sam nie wiem, daj papiery jestem głównym gospodarzem szkoły – uśmiechnął się.
- Czegoś jeszcze nie wiem – zapytałam dając mu papiery
- Na razie wiesz to co powinnaś. Masz wszystkie dokumenty oprócz zdjęcia musisz mi je dostarczyć. A teraz idź już na zajęcia – powiedział przeglądając papiery
-Okej przyniosę to zdjęcie jutro. Pa – Powiedziałam wychodząc
Szłam korytarzem kiedy nagle usłyszałam piskliwy głos dyrektorki
-Dzień dobry, jestem dyrektorką tej szkoły.
-Dzień dobry, czy coś nie tak?
-Jak się nazywasz? – zapytała i dziwnie wygięła brwi.
- Paula Clark- odpowiedziałam.
-Och to ty. Już myślałam że cię nie znajdę. Oprowadzić cię po szkole?
- Nie dziękuję, dam sobie radę. – odparłam z uśmiechem, po czym obróciłam się i poszłam do sali.
Niestety przez dyrkę spóźniłam się. Weszłam do klasy, przywitałam się i przedstawiłam.
Nauczyciel kazał mi usiąść koło Złotowłosej dziewczyny, ale ona odkrzyknęła że nie bd siedzieć koło takiego śmiecia co nawet za grosz stylu nie ma. Nie wytrzymałam! Podeszłam do niej i walnęłam ją z pięści w policzek.
-Teraz nie masz już tak ładnej buźki.- odwarknęłam
Nauczyciel podbiegł do tej dziewczyny i trzymał za ramiona.
-Amber uspokój się- powiedział nauczyciel
Nagle zaczęła się rzucać w moją stronę. Drapnęła mnie. Kiedy próbowałam jej oddać, poczułam że ktoś złapał mnie od tyłu i szepnął mi do ucha „To słodkie”. Nagle znieruchomiałam, czułam jego oddech na sobie. Pierwszy raz poczułam mięknące mi kolana i tak szybko bijące serce. Podtrzymał mnie. Chyba to poczuł. Nadal trzymając, zaciągnął mnie do ławki. Kiedy już siedziałam pan puścił Amber, która od razu wyleciała z klasy. Chwile pomarudził coś do mnie, ale go nie słuchałam.
                                                                        ***
Po kilku minutach odważyłam się spojrzeć na chłopaka. Miał czarne włosy, brązowe oczy i był ubrany w czarną koszulkę z jakimś napisem i czarne spodnie. Chłopak przez cały czas wpatrywał się we mnie. Uśmiechnął się do mnie. Nagle usłyszałam „O widać że nasz Kastiel się zakochał hahahah”
On zaś odkrzyknął „stój pysk Armin”. Nauczyciel powiedział że tego za wiele i idzie po dyrektorkę. Kiedy nauczyciel poszedł, wstałam i kiedy miałam wychodzić usłyszałam „Gdzie idziesz?” obróciłam się i zobaczyłam za sobą niebieskowłosego chłopaka. Uśmiechał się do mnie.
-Idę do domu- powiedziałam sucho.
-Idę z tobą- odparł
- może kiedy indziej- powiedziałam żegnając się.
Szłam przez park, w którym totalnie się pogubiłam. Przez jakieś 2h szukałam wyjścia z niego, niestety bez rezultatów. Postanowiłam odpocząć. Usiadłam na ławce, włączyłam muzykę na słuchawkach. Siedziałam kilka minut. Nagle poczułam że ktoś mnie łapie za ramiona.
-Łatwo byłoby cię zabić- odparł Kastiel
-Wiem- powiedziałam sucho
- Mogę się dosiąść ?- zapytał
- Tak
-Czemu tutaj siedzisz?- zapytał
-Bo się zgubiłam i nie wiem jak trafić do domu
-HAHAHAH
-Nie śmiej się ze mnie.
-Przepraszam, a tak wgl. To czemu ty... – powiedział ale nie dokończył
-co ja?- zapytałam
-Znieruchomiałaś jak cię dotknąłem, musiałem cię podtrzymać.- powiedział
-Nieprawda nic takiego nie było - zaczęłam się szybko tłumaczyć.
Dotknął mojego kolana, znowu znieruchomiałam, serce szybciej biło.
-Nieprawda ?- zapytał
-Nie, to nie tak jak myślisz...- mówiłam, ale nie dał mi dokończyć
-A co ja myślę? – zapytał zaciekawiony
-Pewnie myślisz że mi się podobasz, że coś do ciebie czuję. Ale tak nie jest.
-Eh... to się jeszcze zmieni. Pokochasz mnie.
-Czemu jesteś taki pewny siebie co? – prychnęłam
-Bo mi się podobasz, jesteś taka słodka.- zbliżył się do mnie i musnął ustami o mój policzek.
-Ale się zaczerwieniłaś, podobam Ci się.
- Muszę wracać- odparłam
-A wiesz jak? – Zapytał Kastiel
-Nie, ale jakoś sobie poradzę.- odparłam sucho.
-Odprowadzę cię- powiedział i wstał po czym, złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
Byliśmy bardzo blisko siebie, dotykaliśmy się naszymi ciałami. Było tak romantycznie, dopóki nie zjawił się Armin (jeżeli dobrze pamiętam jego imię). Pstryknął nam zdjęcie i uciekł. Kastiel stał jak wryty a ja ucałowałam go w policzek. Nie spodziewał sie tego, a tym bardziej ja nie spodziewałam się że pocałuje kogoś którego poznałam kilka godzin temu. Zrobiłam się czerwona jak burak po czym Kastiel złapał mnie za rękę i szliśmy do mnie do domu.
                                                                          ***
Weszłam na facebooka i zobaczyłam wiele zaproszeń. Przyjęłam wszystkich. Zastanawiałam się czy Kastiel ma fb. Poszukałam po znajomych Alexa (tego niebieskowłosego) i znalazłam Kastiela. Zastanawiałam sie czy go dodać i po 30 minut myślenia o tym, dodałam go. Po kilku sekundach przyszła wiadomość, że przyjął zaproszenie. Dostałam od niego wiadomość z linkiem do jakiegoś zdjęcia. To co zobaczyłam zszokowało mnie. Tam byłam ja i Kastiel. Opis do zdjęcia zszokował mnie jeszcze bardziej „Och nasz Kastuś ma wreszcie dziewczynę. Ale żeby tak po jednym dniu, zacząć ze sobą chodzić? Oj kastuś kastuś”
Kasiel: A no widzisz tak to jest jak się zakocha od pierwszego wejrzenia nie ?
Armin: Ale ona Ciebie nie kocha!
Amber: Co za dziwka.
Alexy: Nie obrażaj dziewczyny Kastiela
Amber: Bo co?
Alexy: bo znowu dostaniesz w pyszczek hahahah
Amber: Zamknij się!
Kastiel: ej, ej spokój.
Amber: uderzysz mnie? Dziewczyn się nie bije
...
Postanowiłam odpisać jej.
Paula: On cię nie uderzy, ale ja to z przyjemnością zrobię ;)
Amber: jutro, po lekcjach solówa w parku rozumiesz ?
Paula: ok, będę czekać księżniczko
Amber: nie mów tak do mnie suko
Paula: Dobrze księżniczko z dupy wzięta
Armin: Ooo... biorę popcorn, ktoś jeszcze chce?
Kastiel: możesz mi wziąć
Alexy: i mi
Irys: ja również chcę popcorn!
Lysander: Ej dziewczyny wy tak na poważnie. Powinnyście trochę się uspokoić.
Kastiel: Lysiu to moja dziewczyna, ona taka już jest.
Lysander: Oj, oj, oj a czy ty wgl. Jej to powiedziałeś?
Kastiel: Co ?!
Lysander: Poprosiłeś ją o chodzenie?
Kastiel: Że co kurwa? Ja mam prosić o chodzenie hahahaha
Paula: JESZCZE NIE PROSIŁ. Ale już niedługo się zapyta
Kastiel: Nie bądź taka pewna
Lysander: Już cię lubię Paula
Paula: Oj Kastiel, jestem tak samo pewna jak ty.
Lysander: Paula musimy się poznać, jesteś zajebista.
Paula: Lysanderze, gdzie,kiedy, o której? Hahah
Lysander: Jutro po Angliku na dziedzińcu.
Paula: Okej ;)
                                                                       ***
Odrabiałam lekcje, kiedy nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć po czym stałam jak wryta. Przed moim domem stała Amber z upierdliwą sąsiadką Lindą.
Paula: Dzień dobry
Linda: Witaj. Pomyślałam że jesteś tutaj samotna i chętnie poznasz moją wnuczkę. Amber poznaj proszę Paule.
Paula: Przepraszam nie mam zbyt wiele czasu, odrabiam lekcje.
Amber: Chętnie ci pomogę w lekcjach. – powiedziała z drwiną
Linda: No to ja już pójdę.
Kiedy drzwi zamknęły się Amber powiedziała „Całkiem niezła chata”
Paula: Od kiedy ty taka miła co ?
Amber: Przepraszam, nie chciałam tego powiedzieć. Głupio się zachowałam.
Paula: Okej. Ja ciebie też przepraszam. Nie powinnam Cię bić tylko dlatego, że mnie wyzwałaś.
Amber: Między nami już okej?
Przytaknęłam głową, że wszystko okej. Zbliżyłam się do jej twarzy żeby przyjrzeć się siniakowi. Szczerze mówiąc nieźle jej przywaliłam. 
Paula: Przepraszam za to że tak mocno Cię walnęłam.
 Amber zaczęła się śmiać i krzyknęła babciu nagrałaś to? hahaha

Witajcie!

Witajcie będę pisała tutaj opowiadanie, jeszcze nie wiem co ile będę dodawać rozdziały. Mam nadzieję że wam się spodoba ;)